Na ratunek samej sobie- zadłużenie znikaj! (2)
Zrobiłam to! Zamknęłam pierwszy kredyt w grudniu! Jakie to uczucie? Chyba ulgi… Jakbym wysiadła na chwilę z pędzącego kołowrotka zadłużania. Coś drgnęło. Coś pojaśniało. To już nie jest życie samą nadzieją i poczuciem sprawczości, ale w końcu po 4 latach heroicznej walki coś zaczęło się zmieniać a światełek w tunelu jest coraz więcej. Może ten wpis będzie iskierką nadziei w świątecznie noworocznym czasie dla innych zadłużonych. Może będzie otuleniem czytelników, którzy przez Lock Down stracili pracę, źródło dochodu i są…